Przedawnione długi

Upadłość konsumencka – szczególny przypadek osób niepełnosprawnych
31 lipca 2017
Gdy wzywają Cię do zapłaty długu sprzed 17 lat za książkę, której nie kupowałaś/ nie kupowałeś
16 sierpnia 2017

Gdy wzywają Cię do zapłaty długu sprzed 17 lat za książkę, której nie kupowałaś/ nie kupowałeś

Ostatnio można przeczytać w internecie informacje, że rodacy dostają wezwania do zapłaty za zakupione książki np. domowy poradnik lekarski. Również i ja miałam z tym do czynienia jako syndyk.

Czasem bowiem będąc upadłym można mieć szczęście w nieszczęściu. Firma skierowała do upadłego wezwanie do zapłaty w czasie, gdy akurat trwało postępowanie upadłościowe. Upadły twierdzi, że nie kupował książki i kategorycznie zaprzeczył istnieniu tej wierzytelności. Syndyk powinien powiadomić wierzyciela o trwającym postępowaniu upadłościowym i możliwości zgłoszenia wierzytelności Sędziemu-Komisarzowi. Można także poinformować, że od daty ogłoszenia upadłości wierzyciele upadłego mogą być zaspokojeni wyłącznie z masy upadłości wg przepisów Prawa upadłościowego w trybie egzekucji generalnej jaką jest postępowanie upadłościowe, które toczy się w Sądzie upadłościowym pod nadzorem Sędziego-Komisarza. Zasadniczym skutkiem ogłoszenia upadłości dla zobowiązań upadłego jest dezaktualizacja indywidualnych zasad zaspokajania zobowiązań. Syndyk w przypadku zgłoszenia może wezwać także spółkę do przedstawienia syndykowi dowodów na istnienie wierzytelności w terminie 7 dni pod rygorem odmowy uznania wierzytelności. Oznacza to oczywiście, że w tej sytuacji firma będzie musiała syndykowi i Sądowi udowodnić zakup książki przez upadłego.

Przy okazji należy zaznaczyć, że niestety praktyką stało się masowe wykorzystanie e-sądu do uzyskiwania nakazów zapłaty i wszczynania egzekucji w postępowaniu upadłościowym, co jest niedopuszczalne. Specjalizują się w tym zwłaszcza fundusze sekurytyzacyjne i podmioty skupujące długi. Być może liczą na to, że do syndyka nie dotrze informacja na czas i przepadnie termin na reakcję. Dlatego niezwykle istotne jest to aby upadły współpracował z syndykiem, natychmiast informował o otrzymywanych pismach i pojawiających się problemach, aby syndyk mógł na czas profesjonalnie interweniować i rozwiązywać problemy na bieżąco.

Co zrobić w sytuacji, gdy nie masz wykwalifikowanej pomocy?

Jednak nie wszystkie osoby, które otrzymują wezwania do zapłaty za książkę, której nie kupili, mają akurat profesjonalnego reprezentanta, którym jest licencjonowany doradca restrukturyzacyjny. Tak niewielka kwota może przecież skłonić kogoś do zapłaty długu aby mieć spokój i zapomnieć o sprawie.

Wezwanie do zapłaty wygląda fachowo. Firma, która ma siedzibę w Szwajcarii informuje o dokonaniu cesji wierzytelności, powołuje się na specyfikację zamówienia, wzywa do zapłaty długu za poradnik lekarski w terminie 10 dni. Wskazuje dalej, że w przypadku braku wpłaty skieruje sprawę do postępowania sądowego, co może się wiązać z dodatkowymi kosztami. Następnie czytamy w wezwaniu, że zobowiązanie dotyczy zakupu książki w roku 2000. Kwota do zapłaty nie jest wielka i nie przekracza 200 zł, w tym zawierają się kapitał, odsetki i koszty.

Oczywiście dług z roku 2000 będzie najprawdopodobniej przedawniony, o ile firma nie dysponuje dowodami, że tak nie jest. Jednak przede wszystkim firma powinna udowodnić istnienie długu, przedstawić umowę wraz z podpisem, protokół odbioru lub inne bezsporne dowody.

Co należy zrobić w tej sytuacji? Wezwanie takie najlepiej zignorować, nie odpisywać, nie dzwonić i oczywiście absolutnie nie płacić jeśli jesteśmy pewni, że nie kupowaliśmy książki. Firma na wezwaniu podaje kontakt telefoniczny, pod którym miałby być dostępny konsultant i udzielać odpowiedzi na pytania w przypadku wątpliwości. Jednak po wybraniu wskazanego w wezwaniu numeru telefonu uruchamia się automatyczna sekretarka informująca, że aktualnie wszyscy pracownicy są zajęci.

Gdyby jednak firma wytoczyła powództwo w sądzie, uzyskała elektroniczny nakaz zapłaty z pewnością należy udać się do profesjonalisty, który doradzi co należy zrobić w tej sytuacji i napisze sprzeciw. Przy okazji doradzam, aby korespondencję z Sądu, od komornika, syndyka, urzędów i innych instytucji, we własnym interesie, odbierać i to jak najszybciej! Dłużnicy nie odbierając listów pozbawiają się szansy na reakcję w terminie. Często sami w ten sposób zabierają sobie szansę uniknięcia kłopotów. Zawsze lepiej wiedzieć, niż nie wiedzieć bo wtedy mamy czas na reakcję.

 

Spodobał Ci się wpis? Polub stronę na Facebooku dzięki czemu nie uciekną Ci inne posty na blogu.

 

Komentarze są wyłączone.